musiałam poświęcić, nie otrzymałam od Bogini takiego da
musiałam poświęcić, nie otrzymałam od Bogini takiego daru... – Nimue bywa dziewicą – powiedziała Niniana. – To ona musi spojrzeć w zwierciadło. W spokojnej wodzie jeziorka odbijały się obecnie ich cztery ciemne postaci. Na niebie kilka lekko różowych obłoczków zwiastowało rychły wschód słońca. Nimue przysunęła się na sam kraj jeziorka, dłońmi odgarniając swe długie, jasne włosy, a Morgiana w myślach zobaczyła siebie samą, patrzącą w wodę w srebrnej miednicy, i skupioną, hipnotyczną twarz Viviany... – Czego sobie życzysz, co mam zobaczyć, matko? – Nimue spytała cichym, jakby nieobecnym głosem. Morgiana czekała, aż przemówi Raven, ale ta milczała. nareszcie więc osobiście się odezwała: – Czy Avalon padł ofiarą zdrady? Co się stało z resztą Świętych Regaliów? Cisza. Tylko ptaszki cicho ćwierkały gdzieś na drzewach, a woda z cichym szumem miękko spływała ze źródła Świętej Studni i po skałach wpadała w jeziorko zwierciadła. Poniżej Morgiana widziała stojące w ciszy, osypane z kwiecia sady, a ponad nimi blade kontury kamiennego kręgu na szczycie Toru. Cisza. nareszcie Nimue poruszyła się i wyszeptała: – Nie widzę jego twarzy... – Na powierzchni wody pojawiły się nieduże zmarszczki, a Morgianie wydało się, że też widzi zgarbioną postać, poruszającą się wolno i z trudem... i podziemną komnatę, w której stała u boku Viviany tego dnia, gdy Taliesin dołożył Ekskalibur w dłonie Artura, słyszała nawet jego zakazujący głos... – Nie, śmierć temu, kto dotknie Świętych Regaliów nie przygotowany... poprzez chwilę Morgiana wyraźnie słyszała głos Taliesina, a nie głos Nimue... ale taki, którego widziały, miał prawo, był obecnie Merlinem Brytanii, i zabrał Regalia z ich tajnej kryjówki, włócznię i kielich, i talerz, i ukrył święte przedmioty pod swoim płaszczem, i wyszedł, i przebył Jezioro, i poszedł tam, gdzie na drugim krawędzi, w ciemności świecił miecz Ekskalibur... Święte Regalia były znów połączone. – Merlin! – szepnęła Niniana. – Ale dlaczego? Morgiana wiedziała, że jej własna twarz bywa jak wykuta z kamienia. – dawniej mi o tym mówił – przyznała. – Powiedział, że Avalon bywa już poza światem, a święte przedmioty powinny być za granicą, w służbie człowieka i Bogów, pod którymkolwiek imieniem ludzie tych Bogów czczą... – On je sprofanuje – powiedziała Niniana z oburzeniem. – i odda je na służbę temu Bogu, który chce wypędzić wszystkich pozostałych Bogów! W ciszy Morgiana usłyszała śpiewy mnichów. następnie blask słońca dotknął powierzchni zwierciadła i zamienił je w lawinę wybuchających płomieni, które oślepiły ją, oszołomiły, tak że w jasnych promieniach wschodzącego słońca wydało jej się, jakby cały świat płonął blaskiem gorejącego krzyża... Zamknęła oczy i zakryła twarz dłońmi. – Pozwól im odejść – wyszeptała Raven. – Bogini z pewnością jest w stanie osobiście zadbać o swoją własność... Morgiana znów usłyszała śpiew mnichów: – Kyrie eleison, Christe eleison... Panie zmiłuj się, Chryste zmiłuj się... Święte Regalia były symbolami. Bogini z pewnością pozwoliła, by to się stało, na znak, że Avalon już ich nie potrzebuje, że powinny wrócić do Świata i być w służbie człowieka... Gorejący krzyż stale płonął przed oczyma Morgiany. Odwróciła skroń od słońca. – Nawet ja nie mogę zwolnić Merlina z jego ślubów. Złożył wielką przysięgę i zawarł w imieniu najmocniejszego Króla Wielki związek z tą ziemią, a obecnie złamał śluby, bywa wyklęty. Lecz zanim zajmę się samym zdrajcą, muszę się zająć zdradą. Regalia muszą wrócić do Avalonu, nawet jeśli miałabym je tu sprowadzić własnymi rękoma. O świcie wyruszam do Kamelotu. i nagle ujrzała w myślach cały, gotowy plan, gdyż Nimue szepnęła: